............................ :/
Ludzie wyczuwaja gwaltowne zmiany we mnie i nie rozumieja, nie sa w stanie pojac, jaka walke tocze ze soba nieustannie, w kazdej chwili slabosci, kiedy nie moge krzyczec, tylko przywieram do sciany, bo zdaje mi sie, ze zaraz wszystko runie jak zamek z piasku nad brzegiem morza.
Duzo czytam, jedna ksiazke dziennie. Moze wtedy uwierze ze istnieje.
___________________________________________________________
Ludzie chca sie ze mna porozumiec, a ja twie w swojej szklanej kuli jak skazaniec. Czy wolnosc to samotnosc? Czy milczenie to zgoda? Kiedy przemówie? Czy bedzie mialo to sens? Znowu zadaje pytania, na które nie znam odpowiedzi.
I love you Harry ;* Dzieki ze jestes <3