Hej .
to mój pierwszy wpis . Mam nadzieje ze wam sie spodoba .
Dodawajcie do znajomych . :)
_____
- Wytrzymasz ze mną?
- Nie wytrzymam bez Ciebie.
Owszem, mam ciężki charakter. Tłumię w sobie wszystko, co leży mi na sercu i nie potrafię wygadać się nawet najlepszej przyjaciółce. Często pyskuję i wybucham agresją, nie potrafię się powstrzymać i przestać. Zbyt często się kłócę, ranię tych, na których mi naprawdę zależy i ciągle mówię coś, czego nie powinnam.
Często, gdy patrzę w ciemność, mimo tego, że się boję, to chcę tam coś zobaczyć. Nie wiem co, ale czegoś się doszukuję. Może potwora, może zabójcy, a może Ciebie, który pomorze mi przestać bać się ciemności.
Siedziała w klasie podpierając głowę ręką, co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. Nie zwracała już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila o coś ją prosili. Całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt, a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... Trzeba grać.
Niech wakacje trwają tyle, co ''Moda na Sukces''!
Dlaczego duża część nastolatków jest nieszczęśliwa? Ponieważ się zawiedli. Wielu z nich między czernią i bielą nie znalazło żadnych szarości i dlatego wszystko ułożyło się tak niefortunnie. Wierzyli, że wszystko jest dobre, a świat sprawiedliwy, że przyjaźń istnieje, a miłość nie rani. I nagle okazuje się, że wszystko nie jest takie piękne - nawet najbliżsi ludzie, w których inwestowali swoje uczucia, nie są tacy, jacy być powinni. Wtedy bardzo cierpią, chcąc to wszystko zakończyć. Dosłownie.
- Oczekujesz szczęśliwego zakończenia?
- Niekoniecznie. Tragedie sprzedają się lepiej.
Jestem zgorzkniałą samotnicą, która chce kochać. Naprawdę, chcę kochać. Bardzo mocno, chcę darzyć wszystkich wokół uczuciem silniejszym, niż śmierć. Chcę oddać komuś to chore serduszko i poprosić o uzdrowienie, o lek, który sprawi, że ból się skończy, antidotum, które ukoi moje łzy. Chcę, żeby te wygaszone oczy znów miały dla kogo zaświecić.
Poje*ana nastolatka. Uśmiechnięta, egoistyczna, wredna, chamska, pyskata, bezczelna gó*niara, która ma na wszystko WYJE*ANE. Dlaczego taka jest? Bo już dawno przestała wierzyć w miłość.
Nigdy nie będę miała już możliwości upiec mu ciasta, pójść z nim na spacer, zasnąć mu na ramieniu w kinie, wysmarować go czekoladą, rozśmieszyć do łez, ugryźć w ucho czy niepotrzebnie zacząć się kłócić. Jak na razie - nie mogę się z tym pogodzić, a fakt, że może to robić inna dziewczyna, doprowadza mnie do szaleństwa.
Witaj w świecie, gdzie wyraz 'żal mi cię' zamiast współczucia, oznacza drwinę, a słowo 'je*any' to nie obelga, a raczej komplement. Gdzie miłość wyrażana jest statusem 'jestem w związku' na facebook'u.
Zastanawiam się, dlaczego tak wiele złych rzeczy wydarzyło się w moim życiu i ciągle jest coś nie tak. Może to wszystko moja wina. Może jestem zbyt mściwa i złośliwa, bawiąc się uczuciami innych. Nie wiem już sama. Najgorsze jest to, że zaczynam czuć. Obudziły się we mnie uczucia, które nie mają prawa być.
Chciała, aby wziął jej dłoń i mocno ją przytulił. Pragnęła, aby słowo 'kocham' ciągle jej powtarzał. Chcę z Tobą być - powtórzyła to po raz któryś. Wierzyła, że ich miłość przetrwa nawet szczyty, największej góry.
On zaczyna się śmiać i mówi: - Prima aprillis!
No więc ja naplułam na niego i mówię: - Śmigus dyngus!
To on zgasił mi papierosa na czole i mówi: - Popielec!
To ja chwyciłam go za gardło i mówię: - ZADUSZKI!
Który najlepszy? : >