Hmmm... Więc, wróciłam z Egiptu, gdzie miałam beztroskie lenistwo i oto jedna z nielicznych fotek jakie zrobiłam- nie chciało mi się ładować aparatu i łazić z nim, jak jest taaaak gorąco. Na zdjęciu baran przedstawiający boga Amona i gołąb, który ukazuje kolejne przezwisko :P. Niebo czysto niebieskie, zero chmurek, o opadach już nie wspominając ( w mieście Amona to chyba 10 lat ich nie było z tego co zrozumiałam). W Polsce za to pięknie mżyło jak wróciliśmy- a temperatury wzięte z wiosny na Grenlandii. Na szczęście już jest lepiej ^^. Dobra, nie rozpisuję się, bo może dodam kolejne zdjęcia, a w notkach też coś muszę pisać xD.