po pierwsze email od Justynki:
"zrobiłąm najpierw 14 dniową głodówke potem jeden dzień coś zjadłam i znowu 12 dniowa głodówka .. nie wiem ile schudłam kilkanaście kg .. doszłam do wagi 39,5 .. ale mdlałam co chwile i sie wkurwiali na mnie .. bo miałam BMi 12 chyba czy coś :d:d ciągle byłam słaba i nie mogłam wejśc trzech stopni xdpo schodach ^^"
ona jest moim wzorem
a ja? no coz nie jem 2gi dzien i dobrze sie trzymam,
nie wazylam sie dawno, ale zrobie to po weekendzie, obiecuje ; p
dzisiaj chce podziekowac mojemu skarbkowi za dzien i rozmowe
fakt, wypilam latte bez cukru, ale od tego sie zaczelo.
______________________****
Nie widzialam go 7 dni i powiedzial ze schudlam. Zdarza sie ze to mowi. Jednakze, zawsze mowi ze juz starczy, bo juz ladnie wygladam (w porownaniu z 55 kg kiedys). Ale ja dalej swoje. i zawsze slysze ze lepiej wygladam im chudsza jestem. A jednak, zrozumialam ze on lubi chude. Zachwyca sie moimi koscmi biodrowymi, smieje sie jak siedze mu na kolanach a moj koscisty tylek daje siwe znaki. Mi to daje do zrozumienia ze chudne, oraz iz on naprawde sie tym nie przejmuje, a zadawala go to. Z wdziekiem wytlumaczylam czemu mam czerwona nitke na rece i czemu jest dla mnie wazna. Mama mi pozwolila schudnac do nie mniej niz 44 kg, on niby tez. Jednakze wiem ze podobam mu sie chuda, naprawde jaknajbardziej chuda. I bede chudnac wciaz, mimo ze robie to dla siebie, ale bede doceniona przez niego. Oczywiscie martwi sie o mnie i czesto pyta i mowi ze mam nie przesadzac, ale dzisiaj mnie zadziwil. Pierwszy raz powiedzialam czego pragne. (ominelam napady i rzyganie, ale to swoja droga). Ciesze sie ze mnie rozumie i wspiera, a przy tym martwi. Kocham Cie skarbie.