kocham cię

cześć misiu:):) jestem tutaj w sumie bez większego sensu, tak sobie o. Ty już chyba śpisz bo w szkole musisz być za 8 godzin, a ja jestem chora, w sumie na początku udawałam troszkę ale to nic. Jejciu nie pisalysmy tak długo ze mam wrażenie ze minęło 7218736483761478 lat a to pare dni. Eh a jak napisałaś dzisiaj to jezu jak mi się ryj cieszy teraz:) w sumie nie myśle o tym jakoś na codzień, ale czuje ze zostawiłam pewna cześć siebie z Tobą :) wydaje mi się ze brzmi to w chuj prostacko, ale nie umiem tego inaczej napisać:) nie jestem w tym dobra, w sumie nie wielu rzeczach jestem, btw. Ja pierdole wkurwia mnie ten t9. Ja chce napisać jezu a on mi z jakimś mężem wyskakuje, nom. Nieważne, Boże czemu nie umiem pisać na jeden temat O_o chciałam żeby wyszła taka piekna notunia od serca a tu dupa. Ale dobra mam jeszcze troszkę do napisania:) eh pewnie już to pisałam, ale te dni kiedy byłam u Ciebie były najlepsze w moim życiu:( ani przez sekundę nie myślałam o problemach, chociaż w sumie moim jedynym problemem był upływający czas. W ogóle z peronu pamietam tylko to jak cię przytulilam i łzy zaczęły mi lecieć, nic poza tym. Nigdy przenigdy nie będę w stanie ci się odwdzięczyć za to jak mi pomagasz, za to ze zawsze ze mną jesteś, mam w tobie tak ogromne wsparcie. O i jeju jestem z ciebie cholernie dumna ze masz już (+/- nie pamietam dokładnie) 40 days clean. Ja troszkę mniej bo się poddałam heh:) wiem, ze robisz to dla justina, ja tez, ale poza tym kiedy już nie mam siły to myśle sobie o tym jak ja bym się czuła gdybys Ty się poddała i to mi pomaga:) obie jesteśmy w chuj słabe emocjonalnie, ale razem damy radę ze wszystkim:) boje się troszkę ze mi utnie notkę bo pisze z tableta który lubi mnie w chuja robić:) dobra jeszcze sobie coś dopisze. Wiesz, myśle ze nasza przyjaźń jest w chuj prawdziwa, bo mimo tych kilometrów, mimo tego ze widziałyśmy się tylko 2 razy jesteśmy ze sobą tak bardzo blisko:) i to już prawie rok, jejku pamietam jak się poznalysmy na asku, jak czekałam chyba z miesiąc aż wejdziesz na gg, a potem się zblizylysmy bardzo jak mi Kamil złamał serduszko:( pamietam ze wtedy pierwszy raz mi napisałaś ze mnie kochasz haha, o i pamietam ze wtedy siedziałam na placu zabaw i wpierdalalam wafelki familijne a potem się lalysmy z tego jak brzmi słowo 'familijne' haha. Są takie momenty kiedy potrzebuje Cię jak nikogo innego, heh co ja pierdole tak jest codziennie:) ale wierze w to ze kiedyś będzie tak ze będę mogła do ciebie zadzwonić i za 5min będziemy się już widzieć:) to chyba jedno z moich najwiekszych marzeń, mieć blisko mojego aniołka:) kończę tą notkę cała zaryczana, kocham cię bardzo mocno, najmocniej na tym pierdolonym swiecie