photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Rodzina
Dodane 26 LUTEGO 2020 ze strony mobilnej , exif
203
Dodano: 26 LUTEGO 2020

Rodzina

Rodzina, rodzina ahhh ponoć z nią najlepiej na zdjęciu? No nie zawsze. Bo często to właśnie rodzina jest sensem naszego życia. Nieważne czy to ta wybrana czy nie. Czy ta na którą masz wpływ - partner/ka, przyjaciele, znajomi. Czy może ta na której wpływu nie masz -mama, tata, babcia,dziadek,wujek, ciocia, brat, siostra. Można wymieniać. Grunt to mieć z nimi dobre relacje. 

Dobra ale ja nie o tym. Swędzi mnie jęzor i podniebienie. Nieeee, nie dlatego, że mi się coś chcę lub nie chcę. Haha, rozśmieszyłam Cię? Bo siebie tak. A boli mnie łeb od samego rana. Jak tylko otworzyłam oczy. Chociaż spałam dość długo to nie chciałam się budzić. Miałam chyba fajny sen. Chociaż nie do końca wiem czy powinien mi się podobać. Kiedyś bym go tu swopbodnie opisała. Dziś wiem, że za wiele osób ma dostęp do tego co piszę i mogłoby zinterpretować go na milion sposobów. Ale był fajny. Czułam się tak beztrosko, jak dziecko, ale bardzo szczęśliwe. I chciałam by to trwało długo. Ale się obudziłam. Tofiś nie spał dziś za grzecznie. Może to przez to, że wczoraj w ciągu dnia za długo spał. Albo za szybko poszliśmy spać. No w końcu jest z nim jak z dzieckiem. Ale bardzo przyjemnym. Bo nie płacze. A płaczu nie znoszę. Zarówno u dzieci jak u dorosłych. Zwłaszcza u siebie. Bo jestem jednym wielkim kłębkiem uczuć. Chociaż ostatnia sytuacja pokazała mi, że przez chwilę miałam wrażenie że pozbyłam się już jakichkolwiek uczuć. Ale nie. Ja jestem jak tykająca bomba. I tak zbieram w sobie aż w końcu wybucham. Płaczem, złością. Różnie. Ale kto mnie zna ten wie. Fajnie, że mimo to mam obok siebie ludzi. Mimo tego czasami nieznośnego humorku. Cieszę się, że są Ci którzy są. A Ci których nie ma (celowo pisane z wielkiej litery bo już dorosłam na tyle by nie żywić urazy) to niech już nie wracają. Bo nie lubię powrotów. Chociaż.. czasami lubię. I jestem szczęśliwa, że pewne rzeczy potrafię schować głęboko do kieszeni by niczego nie zepsuć. No właśnie, żeby znowu niczego nie zepsuć. Bo chyba dość często jestem w tym mistrzem. Chciałabym tyle powiedzieć, tyle napisać ale to bardzo kontrowersyjne. A żyje mi się aktualnie dość spoko i nie chce mi się więcej na klatę przyjmować. Bo nie mam jej ze stali. Czasami byśmy chcieli coś zmienić a nie potrafimy. Wystarczy jeden mały krok by następny okazał się łatwiejszy. No właśnie. Czasami. Czasami. A z tym bywa różnie. Życie to jedno wielkie nie wiadomo. I tą oto puentą kończę dzisiejszy wpis. Niech ten czas najbliższy będzie dla mnie łaskawy. Niech się nie zmienia nic na gorsze. Chcę odpoczynku i zaprzestania myśleniem o tym co przyprawia mnie o negatywne emocje i uczucia. Tylko tyle. Niech ten dzień zleci szybko, niech głowa przestanie mi pękać. Niech. Niech się dzieje to co Nam wszystkim zapisane.

 

Sto lat dla solenizantki! :) Niech Jej jest fajnie i miło, bo fajni ludzie na to zasługują. Buźki