photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 MAJA 2014

Promyczek radości - Ty

Witam Kochanie. Z tej strony Rudy - Twój chłopak od 8 miesięcy i 11 dni. Miło Cię znowu tutaj odwiedzić. Steskniłem się. Chciałbym Cie przytulić. Wiesz co było 8 miesięcy i 11 dni temu? tak, był piątek, niewątpliwie. Wtedy po raz pierwszy mogłem w pełni chwicić Twoją dłoń - małą i niewinną, a zarazem skrywającą wiele tajemnic. Co czułem? Agonię. Po części umierałem. Ze szceęścia. Z miłości. Do Ciebie. To były piękne początki. Teraz też jest pięknie. Dzisiaj po 255 dniach czuję coś wspaniałego. Co to jest? Chyba miłość, fruwająca tu i tam i powodująca, że tęsknię, że kocham, że chcę. Poziom fenyloetyloaminy przekracza swoje normy. Niebywałe.

     "Po 3 kroć sie Go zaparł i zapiał kogut" Nie zaprę się Ciebie, nie w tym życiu. Każda mała kłotnia powoduje wiele niepweności.

      Dzwoni telefon, mała ręka sięga po niego i mówi "halo"?. Po drugiej stronie cisza. Dzwoni drugi raz i znów to samo. I tak w kółko 5 razy. Mały chłopiec odwraca się i widzi, jak ojciec bije matkę. Ma 6lat. Nie wie, co ma zrobić. Telefon dzwoni 6 raz i znów cisza.

Ojciec zakatował matkę na śmierć, zadał śmiertelny cios i upadła. Poszedł na pogrzeb. Płakał a ojciec jak w amoku krzyczał i rządał zemsty. Śmierć to dla niego za mało. Chłopiec skulił głowę w kolana i zapłakał. Usłyszał telefon pośrodku cmentarza, którego nie mial prawa słyszeć. Wrócił do domu. I znów ktoś dzwoni i znów cisza. Zapadł w śpiączkę. Długo w niej trwał, widział niebo, nie było dla Niego szans. Dzisiaj ma 25lat, żonę i dziecko i do dzisiaj nie wie, kto dzwonił.

Wiesz kto to był? przypuszczam, że Jego sumienie, wołające o pomoc, które zagłuszył dźwięk telefonu. Nie warto zamykać oczu na trudności, ale otworzyć je szerzej, by móc wspominać nawet i tą złą chwilę. Czemu one są tak ważne? Bo żaden życiorys nie składa się z samych happy endów. Jest także game over, który często się pojawia. Jak powstać z upadku? Dobre pytanie. Pamiętasz, jak powiedziałem Ci, że nikt nigdy więcej Cię nie skrzywdzi? Wtedy zobaczyłem w Twoich oczach jak podnosisz swoje serce i dusze z upadku i stajesz na nogi. Ogrom szczęscia, które dajesz jest nie do opisania. Przypuszczam, że nigdy w życiu nie będę mogł Ci za to podziękować. Nie umiem tego zrobić. Nie wiedział bym od czego zacząć. Wiele siły dają Ci też przyjaciółki, które znasz o wiele dłużej niż mnie. To one dały Ci nie raz wiele rad, wiele łez otarły, nie raz skrzyczały. Zawsze ich czyn miał sens i za to im i ja również dziękuję, że nie pozwoliły Ci upaśc, ale dały moc i siłę i pozwoliły wyjść na prostą i uwierzyć w siebie. Nie ma dnia bez radości, są tylko dni które tą radość ponuro zakrywają.

     Kotku, ta wiadomośc jest skierowana do Ciebie. Zawarłem w niej ukryte wartości moralne, nie mówiąc i nie wymieniając ich wprost. Tak, mowa o zauroczeniu, miłości, tęsknocię, porządaniu, kłótni tej małej i wielkiej, o zaufaniu i bezpieczeństwie, a na końcu o nas. O nas zapytasz. Ale tu przecież nic o nas konkretnego nie ma! Owszem, nie ma. Ale jest zapisane w naszym sercu. Tam znajdziesz odpowiedż na każde zadawane sobie pytanie. A w domu, jak wrócisz, weź zeszyt i przeczytaj go z uwaga jeszcze raz, a może dostrzeżesz coś jeszcze bardziej sensownego, niż za pierwszym razem. Tego Ci z całego serca życzę i sobie również. Jestes dla mnie tym co świeci mocno, tym co grzeje bardzo, tym co daję światło i tym co rozprasza ciemności. Tak jesteś Słońcem. Kocham Cię <3. Miłego wieczorku zyczę. 255 dzień uważam za udany i w pełni szczęsliwy u Twego boku <3

             http://www.youtube.com/watch?v=xwtdhWltSIg