"Płonie stodoła" w głowie i w życiu. Poranne szaleństwo nie pomaga. Oby ta rozmowa dała radę. BĘDZIE DOBRZE !!! :)
A Ty się zjebie wal ! -_-
To po bólu. Zaśpiewałam. Czemu ja się zestresowałam? Yhym, serio tam? Aha. Miała być rozmowa a tymczasem co? Gówno. Jedno, wielkie...
Życie... Ono idzie dalej. Czy tego chcę czy też nie. Nie jestem wszyscy
i nie mam na imię każdy. Tak dla przypomnienia ;3 Tak szczerej rozmowy jak wczoraj
dawno nie miałam. Ale serio, od razu tak lżej. Dużo lżej.
Zaczynam myśleć, że coś do Ciebie go ciągnie.
A co tam. Po co się przejmować? 2 lata hahahahhahahhahahahhahhahahahaha, już. Nie ma sensu, tyle w temacie.
Chcę wyjść już z tego gimnazjum i już na Ciebie nie patrzeć. Chcę zapomnieć. Wszystkiego. Ale gdy Ci się nagle przypomne,
może być już za późno. Wszystko musi być tak chore? Serio? Ktoś mi powiedział, że teraz jest źle ale będzie lepiej...
Szczerze? Przestałam w to wierzyć. Jest okropnie i chyba tak już zostanie. Nawet zaufanych ludzi powoli tracę.
I po co to? Po co żyć? Pieprzę to wszystko. Chcę stąd wyjechać. Być wolną. Przeszłość i teraźniejszość chcę mieć za sobą. Liczy się
teraz tylko przyszłość. Ale ogółem to nie wiem czy ta moja "wspaniała" przyszłość tak wielce wspaniała będzie.
Najwyżej, nie to to znajdzie sie coś innego prawda? Inaczej być nie może.
Tak sobie czasami myślę : co by było gdybym się nie urodziła?
Może nie byłoby tyle kłótni ile powoduję w ostatnim czasie. Może byłaby zgoda.. A tak to wszyscy o wszystkich. Każdy na każdego.
Na zewnątrz jestem twarda, silna, niezależna. W środu jestem małą dziewczynką, która płacze, ma dość. Ten kto mnie uważnie słucha i słuchał będzie wiedział o co mi chodzi.
Mam czasami takie wrażenie, że stoję pośrodku tłumu ludzi. Krzyczę, drę się jak tylko najgłośniej potrafię...Ale nic. Zero odzewu. Nikt nawet nie patrzy co się dzieje...
Tak się czasami czuję. Mimo, że otacza mnie sporo ludzi. Czuję się samotna. Sama jak palec. Ale sądzę, że nawet ten przysłowiowy palec ma lepsze "życie" ode mnie. " Miałaś nie płakać, miałaś być twarda. Co z Tobą jest? ... " Ostatnio to nucę i nucę. Ah... Dlaczego wszystko to moja wina? Nie czujecie się winni? Jestem ta najgorsza. Swoich błędów nie widzisz. Tylko te moje. Wyolbrzymiasz. Ja się oddalam? Ja jestem odtrącana...Przez Ciebie. Potrzebowałam wyrozumiałości. Miałam potrzebę, aby się wygadać, abyś wspomógł radą - dobrą radą.
A co dostałam? Oskarżenia...Bezpodstawne.
Ja wiem, każdy robi błędy. Nie jesteśmy ideałami. Takich ludzi nie ma i nie będzie. Ja wiem, że się zmieniam.
Na gorsze or na lepsze? Nie mam pojęcia. Jest ktoś kto mówił, że nic by we mnie nie zmieniał. Ktoś, kto mówi szczerze, ze jestem
niesamowita, idealna.. Ja taka nie jestem ale chociaż sie staram.
Jak widać moje starania zostały zauważone w momencie, gdy miałam z tym skończyć. Dziękuję Ci !