kojarzy mi się z tamtą zimą, parę lat temu, Ascension w między czasie, głośne dźwięki, nie pamiętam czy miałam już wtedy prawko, ale jadąc wtedy przez jasność zasp śniegu po zmroku czułam niesamowity spokój i magię tamtego momentu... przy tych utworach, trzykropek, nie umiem wyleczyć pisania zdań, które są nadrzędnie, podrzzędnie, złożone podmiotowe, orzecznikowe itp... i nie jest mi z tym źle haha...
ścinają drzewa, pieruny siarczyste, ogniste...