No więc powróciłam . Czy chciałam ? troche tak. Zmęczenie już mnie dobijało z jednej strony . a z drugiej strony coś innego dobijało :D hehehe...ogólnie było fajnie . nie wierze, że tyle siniaków zebrałam.. to jest szok.. tyle zarysowań na nogach itp .. masakra ! przedwczoraj się poślizgnęłam na jachcie jak go myłam i upadłam :D . jak szłam na kei to widziałam dziurę ale nie przeanalizowałam tego, że ona tam jest i wpadłam w nią :D . później schodząc z łajby na keje poślizgnęłam sie dziko i zarysowalam se again noge.. bo keja była mokra żal . co za kaleki rodzą się w tym kraju.. haha pogode mieliśmy taką nie wiem dziką.. najpierw upały jak cholera a później burze. wolałam burze od upałow hah. Wczoraj wróćiłam o ok 18 ? później wyszłam ze Smorą na miasto... no i zasnełam o 1. Na żaglach było dużo śmiechu przedewszystkim z Kariną haha.. i ciągle śpiewanie na mazury mazury mazury.. hahaha :D . no i wieczorki z szantami byly super ;) ... czasem troche smutku często zmęczenie.. o boże... i ten 10 letni Bartek, którego bym chyba udusiła niedługo .. i jego matke .. codziennie po 1000000.. razy : Bartek uważaj ! Bartek uważaj ! BARTŁOMIEJU !! ZOSTAW TO !! NIE WCHODZ TAM !! jezus maria pierdolca mozna dostać !! ale szczecie ze se pojechali po tygodniu bo bym chyba białej gorączki dostała . wszędzie był on .. trza było do niego dwa razy i to po chinsku mowic. bo gówniarz nie rozumie żeby wiosło przywiązał jak dopłyniemy a nie w czasie podchodzenia do kei. boże co za typ... duzo zdjęc nie mam . chyba że z wygłupami :D bo i tak w polowie rejsu mi padła bateria w nikonie bo dłuuuuugo byl wlaczony haha a pozniej nie chcialo mi sie ladować. dziś planowałam iść do Smory .. zrobić żarcie i idziemy w miasto na kilka godzin . Nie chce mi sie ale co tam XD nic mi sie nie chce.. nie mam na nic siły .. dosłownie. nie wiem co pisać... to pa .
To wszystko było, minęło, zostało tylko wspomnieniem...