fifteen .

to ja z Tammy na jej urodzinach. ślicznie wygląda, prawda? :) kochana osiemnacha! zdjęcie by Chloe <3

na osiemnastce Tammy było cudownie! poznałam kilku nowych ludzi, a nawet spotkałam po latach starych znajomych. bardzo udana impreza, nie powiem! :D Fabiena nie wzięłam, bo niestety nie mógł przyjść, ale... muszę Wam opowiedzieć co się stało wtedy, gdy zaprosił mnie do swojego domku na drzewie...

to było jakieś nierealne. pomógł mi wspiąć się po drewnianej wiszącej drabince na górę. w środku było dość klimatycznie. skromna lampka na baterie, dwie poduszki na podłodze i pojedyncze okienko. pod ścianą stała pojedyncza "szafeczka" (nie wiem czy to właściwe słowo) a na niej Fabien połozył telefon i głośnik. z głośnika sączyła się muzyka Leonarda Cohena z lat 60. usiedliśmy, pogadaliśmy chwilę. a potem... no cóż, pocałował mnie prosto w usta. z lekka nieśmiale, delikatnie... ale to uczucie było cudowne... :") później wtuliłam się w niego, słuchaliśmy muzyki i własnych oddechów. to było... to była jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu. czy jesteśmy razem? nie jestem pewna, ale ta chwila tak emanowała intymnością, że myślę, iż to bardzo możliwe :)

idę spać z szerooookim uśmiechem na ustach. spotykam się z nim jutro po mojej jeździe <3

dobranoc ;* miłego wieczora!