jestem sobą.

Leżę myśląc o czym myślisz,

księżyc przez okno błyszczy,

może mi się tej nocy przyśnisz,

to czego pragnę,mnie nie niszczy.

Pewnie nie usnę tej nocy,

choć chcę Cię zobaczyć,zamykając oczy,

oddaj mi siebie,proszę,

bo braku Ciebie nie znoszę.

Cisza czasami mnie przytłacza,

a każdy głos we wściekłość wprawia,

nie wiem czemu tak to działa,

przy Tobie o wszystkim bym zapomniała.

Dajesz mi szczęście,

ostoję,bezpieczne miejsce,

kocha Cię moje serce,

dam od siebie jak najwięcej.

To jest po porstu mocna więź,

twoja jest moja część,

to Ty ją zaciskasz w pięść,

odkrywasz ją dla mnie kiedy chcesz.

Najpiękniejsze słowa ode mnie usłyszysz,

zasługujesz na nie,z wiadomych przyczyn.

Jestem cała twoja,

pamiętaj,że jestem gotowa.

Czekam aby to się spełniło,

nic by już mnie nie zaćmiło,

czuć twój smak,tą miłość,

by oddać Ci w pzryjemności zawiłość.

To jest dla nich chore,

chcą rozpołowić moje serce na jedną i drugą stronę,

chodź tutaj,proszę,

bo braku Ciebie nie znoszę.

Zapal we mnie światło,

podnieś i doczep to co ze mnie spadło,

dzięki Tobie nie czuję się jak dziwadło,

to mnie tak po prostu znalazło.

Twój głos wprawia mnie w ruch.

Twój wzrok dotyka mój mózg.

Twój dotyk przyspiesza pracę serca.

Brak Ciebie przygniata dużą część mego wnętrza.

Największą.

<3