Poniedziałek 22 sierpnia x.X , coraz bliżej do szkoły...
Po chwili grozy napiszę coś pozytywnego. Dzień dzisiaj udany, wstałam ok. 8 co jest na prawdę dziwne, ale chcąc nie chcąc muszę zmienić tryb życia powoli bo przyjdzie buda i będzie problem ze wstawaniem.
Szybko śniadanie, prysznic i musiałam tyrać z babcią na zakupy. Potem powrót do domu, opierdol za syf w pokoju i ekspresowe sprzątanie -.- coś okropnego.
Może sprzątanie samo w sobie nie jest złe no ale jeśli macie sprzątać pokój który wygląda jak po przejściu tornada to spieprzajcie, czym prędzej i dalej tym lepiej.
Ale nie jest źle, jest dobrze. Do południa pojechałam pod rodzicielkę, potem na zakupy ;D było trzeba kupić trampki nowe a przy okazji ubłagałam na bluzkę.
Obkleiłam całą ścianę plakatami *-* brawa dla mnie!
mama się trochę przeraziła, ale potem powiedziała że fajny pomysł tylko mam ich nie zrywać bo już w ogóle nie będzie farby na ścianie
Upał mnie dobija, dzisiaj chyba nie zasnę bo mi gorąco...
przez ciepło mam schizy, dziękuję i dobranoc.