Będę tak mega, ultra, super fajny i dodam wpis ze zdjęciem kota przemierzającego wszechświat na keyboardzie.
Jako że jutro są jakieś zryte egzaminy, a ja nie mam czarnego długopisu muszę sobie wstać wcześnie rano
(ależ poświęcenie, takich problemów to nawet NASA z budową promu kosmicznego nie miała)
Kolejną rzeczą, która się dzisiaj wydarzyła, jest przybycie bluzki.
Tak grubej to jeszcze nie widziałem, no i wymiary jakież zgodne z opisem...n/c
To da się łatwo naprawić(parę maili itd. i problem solved)
Pewnie i tak tego nikt nie czyta, więc nie wiem po co to piszę(?), ale gdyby jednak to coś jeszcze się dowali.
Ostatnio wiele się nie wydarzyło. Poza tym, że polaka nie bedzie do końca roku(półrocza mam na myśli), co zwiastuje
masę matematyk(chyba tak się to pisze w liczbie mnogiej). Chyba mnie szlag trafi do końca.
Poza tym mam ciagle te same problemy i ogólnie czuję dziwną monotonię. Nie wiem co może mnie z niej wyrwać.
Na zakończenie dodam jeszcze(tak dla lansu) fragment tekstu piosenki,
żeby zapełnić pole tekstowe i żeby GoogleBot miał co analizować
I haven't lost anything except my mind,
expect a thousand confessions that you will not find.
I try to take off my head sometimes,
because I can't escape the memories.
I haven't lost anything except my mind.