jezu. w końcu zamówiłam ten pieprzony karnet, metodą prób i błędów. w ogóle boli mnie gardło, no spoko. i głowa, pzdr. i nic mi się nie chce, a.. mam jeszcze nie zrobione jakieś tam lekcje. też spoko spoko, pozdrawiam. wgl. bardzo trafny opis masz koleżanko z klasy. hehe... :) mam już dość. ostatni miesiąc wygląda nastepująco : tak, nie, tak, nie, tak, nie, nie, nie a jednak tak. nienawidzę samej siebie za to, że tak łatwo ufam drugiej osobie. ;| czyżbym jutro miała jakieś spotkanie w kościele? w piątek opuszczam Łęczycę. :) i jej okolice.
gdyby nie to, że Nasze plany utonęły
w planach. i tak Ci powiem przepraszam..
:( :( bla, bla blaaaaa.....