A więc dziś było Cottbus.! I było sweet, nie dlatego, że szlachta () pojechała, tylko że fabryka czekolady
.
Spróbuję od początku (co wy będziecie paczyć...)
ok.8.50-wysyłanie sms-a (wiecie do kogo więc nie muszę pisać [do Oli]), Robercik orientuje się, że nie ma i legitymacji, ani dowodu, ani paszportu przy sobie, więc biegnie po jedno z trzech... (decyzja-sprzedajemy na allegro, czy zostawiamy pod interkiem?)
ok.9.00-plebs nie pcha się do tyłu, więc szlachta (będąca na początku listy, of course ) dumnym krokiem (no niezbyt, bo ryliśmy głową w sufit autokaru [
]) wmanewrowała się na szczyt zwanym końcem.
tuż po 9, to chyba była 9.15-Pati i Robercik zrzucają swoje rzeczy na zajęty wolny fotel koło mnie.
Przed tą wiochą piękną miejscowością z fabryką czekolady...
Dominika zarzuciła mi kurtkę cheetosami.! Markowi coś stanęło w gardle, a Pati...
`Wywiał bo ja cię stąd wywieję.!
Ale nie wywiała.
Przewodnik:
`Fabryka mieści się w miejscowości Hornow...
Ola z 2c:
`Co? Pornol?
Brecht....
W fabryce dekorowaliśmy czekoladę... No moja, jakby to powiedzieć... (Olls ma te słowo już na końcu języka) Końcowy efekt widać na zdjęciu. <3
10.20-Intelekt Marcina mnie rozbroił. Wiedział, że jadę do Cottbus o 9, a on JAK GDYBY NIGDY NIC wysłał mi esa o 10.20....
Cottbus, planetarium, 12.00 (bo z czekolady wyszliśmy po 11.), wszystko mi kręciło się w głowie, bo planetarium (imienia Gagarina) to rotunda z kopułą-dwa w jednym. Położyłam się na rozkładanym krześle i oglądałam niebo. ZDRĘTWIAŁAM, ale TO NIC.xd
Potem centrum... totalna wiocha.! Nic fajnego oprócz New Yorker'a (kupiłam tam sb bluzkę.!) i sklepu ab 1 euro ni ma.! Bluzka-biała z napisem I <3 gossip. A ten sklep? Kolczyki, bransoletka i coś dla brata. A tak wogóle to wiocha...
everychange