Święta, święta i po świętach. Miałam rację - były wyjątkowe. Już dawno przyzwyczaiłam się, że nic nigdy nie jest u mnie idealnie, dlatego nie specjalne przejęłam się ostatnimi "wydarzeniami". Szkoda mi tylko czasu, jaki poświęciłam niektórym, jak się teraz okazuje, nie wartym tego osobom. Życie wiele mi już pokazało; śmieszne jest usłyszeć to z ust 16-latki... nadal się uczę wciąż popełniając błędy, ale to dobrze, w końcu tyle jeszcze przede mną, mam nadzieję...
Mogłabym napisać, że spotkałam dziś Agę w tramwaju; tak odnośnie utrzymywania kontaktu ze starymi znajomymi. Mogłabym podzielić się jakich to wspaniałych ludzi miałam wokół siebie jeszcze niedawno. Mogłabym dodać, że zadziwiające jest to, że dla kogoś, kogo znam zaledwie kilka miesięcy jestem gotowa zrobić więcej niż dla niegdyś najlepszego przyjaciela. Ale ile można mówić o przyjaźni? Wypisywałam imiona najbliższych mi osób z krótkim opisem w erze epulsa.
Mogłabym się o tym rozpisać, ale to by znaczyło, że mnie dotknęło. WIECIE CO? TAK, bo nie mogę uwierzyć ile czasu na "to" zmarnowałam. Nie będę też nic dodawała odnośnie mojej szkoły, bo gdybym ciągle porównywała 2 najlepsze gdańskie szkoły znaczyłoby, że nie jestem pewna swojego wyboru i zazdroszczę drugim.
Na koniec pozdrawiam pana z imieniem zaczynającym się na literę M.
PS: mógłbyś się podpisywać, "xxx", "yyy", "zzz" czy też "xyz", buśka!