Ostatni dzień męczarni. Jutro szpital i ściąganie tego durnego gipsu..
Coś jest nie tak z moimi włosami.. gdzie się podział ten zajebisty kolor :(
Mam niekończące się pomysły na sesje i zaczynam od soboty :3
Siedze sama samotna w domu, wszyscy mnie zostawili, jak smutno.
Misiek pojechał na jakieś biegi. Przynajmniej jedno z nas sie rusza..
Rodzice wyszli z domu i pojechali.. gdzieś.. nie wiem gdzie..
Oksana na zawodach gimnastycznych.. (btw czy tylko ja siedze w domu?)
Marta farbuje włosy.. znowu.. bo dół ma mieć inny kolor.. bo czarny to brązowy i nigdy więcej czerwieni. Ja wszystko rozumiem?
Rozumiem tyle że mamy podjare na wspólną sesję. Jest pięknie.
Wszystko ładnie się układa. Oby wszystko nie runęło w jednej chwili. Czekam ciągle.
Dzisiaj 2 miesiące razem <3
Uwielbiam, gdy tak leżysz obok mnie i najzwyczajniej na świecie, po prostu jesteś.