Ona była wodą - a on brzegiem pustych plaż
Małe okręty - dzieci bez skaz
Ona była sztormem - a on deszczem, który spadł
Dwoje na drodze - smagał ich wiatr
Ona jak talizman - on jak chłopiec, co się bał
Jak młode orły - tańcząc wśród skał
Nigdy nie wiedzieli czym to może skończyć się
Byli tak dumni - nie znali się
Tak jak młode orły...
* * *
Ania Gazda