Lenistwo, marksistwo.

Lenistwo, najpoważniejsza choroba w świecie,

       z lenistwa można dostać wszystkiego i nieudolnie, pozornie z tego się leczyć.

                                        Lewactwo się szerzy i szerzyć nie przestaje,

 Jak wygonić lenia z lenia?                                                                                      

 Czy jest to jedność, bez której jedno nie może żyć bez drugiego?              

 Może lenistwo jest lekiem na inną ułomność...

 Chce odpowiedzi, ale z nikim nie chce rozmawiać.

                      Dlaczego miałam, mam i powinnam?

                             Tylko dlatego, że chcę odpowiedzi na moje dolegliwości?

"Odpowiedzi których szukamy, nie są zawsze odpowiedziami na które oczekujemy."

 Potrzebuje czegoś nagłego, wstrząsającego, pozbawiającego mnie tchu.

                                    Czegoś co zakończy to co miało się zakończyć miało.

"Śmierć przynosi ulgę tylko dlatego, że już nie jesteśmy świadomi."

 Już nie wiem czy jestem zła, apatyczna, niewdzięczna, bez pokory.

 A jeśli to wynika z mojego lenistwa?                                        

 Jestem zbyt leniwa by żyć, by dać od siebie coś więcej niż tylko słowa i pozory że jest wszystko dobrze.

Czy naprawdę życie mnie tak męczy?

Męczę się wszystkim, to co kiedyś sprawiało odrobinę radości rozpłynęło się.

 Każdy dzień to walka z którą trzeba bez opamiętania walczyć, bez prowadzenia siebie do destrukcji.

Czy tak zawsze będzie, czy tak zawsze musi być?

"Życie się toczy i bez twojej obecności, ale dajesz w nim swoją kropkę."

Co zrobić, by zacząć żyć? 

Amen.

https://www.youtube.com/watch?v=xxaOItEmu3U