Zrezygnowałam z hasła na pb, bo na chuja pieniążka mi ono?
Dzisiaj zrozumiałam skąd u mnie złe dni i nastroje z pogranicza depresji.
Bo ja jestem jak bateria słoneczna. Padam bez słońca. Jak nie ma słońca to nie potrafię funkcjonować.
Dzisiaj 6 lekcji. W tym 3 matrixy :/.
Jak zwykle lekcja prowadzona nie stylistycznie i nie zrozumiale (Teraz napiszcie sobie w podpunktach albo myślnikach. Pierwszy podpunkt >a< albo >b< jak tam sobie chcecie, do wyboru)
Chociaż na ostatnim było urozmaicenie, bo pani baba jaga się wywaliła o podest xD i jeszcze stwierdziła: dobrze, że mam duży tyłek, bo przynajmniej nie bolało.
Chociaż później jak przeszkadzałyśmy to mówiła: cicho bądźcie, bo mnie wszystko boli.
I jak tu zrozumiej pedagoszkę?
Na biologii pani oczywiście pisać nie umie. Ja rozumiem, że ona jest tylko biologiczką, ale pisać to by się w końcu mogła nauczyć, bo pisze się raczej błona półprzepuszczalna, a nie półpSZepuszczalna. Albo płciowy a nie pciowy&
A podobno do szkoły się uczyć chodzimy&
Do dupy węża! Planowałam rozwód po 2 latach, a nie mam z kim go wziąć!
Casting na męża xD