Kuźwa, nienawidzę jak mi się przypadkiem notka skasuje -.-"
W każdym razie: Mam ochotę już na foto. Fest. Już nawet śnią mi się po nocach piękne plenery (pierwszy wzgórza i doliny z gęstą mgłą, drugi coś na kształt puszczy z bagnem, z przebijającym się światłem i ćwierkającymi ptakami) i myśli "szkoda, że nie wziąłem aparatu...". Muszę w końcu zebrać się w sobie i porobić zdjęcia... tylko jeszcze nie wiem kiedy znajdę czas, pogodę, czas i czas i miejsce... i czas.
Poza tym idąc do szkoły mijałem sikającego menela na chodniku (opieprzyłem go, plugawy.) a wracając ze szkoły pies chciał mnie obszczać przez płot. Przyjaciel człowieka, pewnie, co jeszcze...
Obejrzałem sobie dzisiaj Czas Apokalipsy i utwierdziłem się ponownie w przekonaniu, że ten film jest genialny. 3 godziny filmu co prawda ale z niczego bym nie zrezygnował. Uwielbiam go, jest w mojej czołówce ulubionych filmów, zaraz po Ojcu Chrzestnym... btw. oba Francisca Forda Coppoli, mojego mistrza XD muszę obejrzeć więcej jego filmów. Czyli moje reżyserskie best of to Coppola, Tarantino i Scorsese. Chyba w tej kolejności właśnie.
Zdjęcie ze Świerczewskiego.