Czerna, wybacz, ale nie mogłam się powstrzymać przed ukradnięciem tego zdjęcia <3
Przed chwilą miałam łzy w oczach czytając to co napisała Dodzia.
Wyraziła dokładnie wszystko to, co ja chciałabym sama powiedzieć.
Niewidzialna nić, która się między nami wszystkimi wytworzyła już na zawsze pozostanie.
Będziemy przez bardzo długi czas jeszcze to wszystko pamiętać, a ja nawet mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że nigdy nie zapomnę o tym wszystkim co tam mnie spotkało.
Sprawiliście, że miałam najpiękniejsze urodziny w całym swoim życiu, chociaż oczywiście piliśmy tylko i wyłącznie za Grunwald. Codziennie, każdego dnia coraz bardziej dawaliście mi powody do śmiechu i do radości.
Już na zawsze będę wdzięczna losowi za to, że miałam okazję Was wszystkich poznać.
Tęskniłam wczoraj, tęsknię dzisiaj i będę tęsknić jutro.
Ale jak to mi Cura powiedziała ostatniego dnia:" Dlaczego płaczesz ? Przecież nie żegnamy się na zawsze."
Właśnie. Nie pożegnaliśmy się za zawsze. Wpierwszym tygodniu września witam Łódż a 25 oczywiście nic innego jak mój ukochany Lublin, chociaż swoją drogą nie mam pojęcia jak dam radę spotkać się z wami wszystkimi w ciągu dwóch dni, no ale wtedy najważniejsza będzie Bunia i jej urodziny.
Chciałabym jeszcze tyle napisać, tyle wam powiedzieć tego co nie zdązyłam, ale boje się, że to co będzie napisane, nie będzie miało już takiej mocy jak gdybym powiedziała to Wam osobiście.
Dodzia, Czerna moja gwiazdo. Pamiętaj, że jesteś najlepsza. Za kilka lat to Twoje plakaty będą wisieć nad łóżkami tysięcy nastolatek. Pamiętaj o tym co mówiłam Ci ostatniego dnia. Nie wiem czy to pamiętasz, ale mam nadzieję, że nigdy nie dasz sobie wmówić, że jest inaczej.
Bunia, Czerna, Paula, Cysia, Cura, Maciek, Paulina, Ewa dziękuję Wam za te niezpaomniane chwile.
A teraz siedzę u Madzi, jutro podbijamy Włochy, Hiszpanii nic nie przebije, ale coś czuję, że naprawdę będzie mega.
A wczoraj....
Nie wiem co myśleć.
Dla Was:
Lo que nos es querido