Może zabrzmi to jak krzyk desperacji... ale czuję się tak cholernie samotnie.
No i tęsknię. W głowie mam wspomnienia tych ciepłych, wakacyjnych dni. Było inaczej. Było wtedy coś. Coś za czym teraz tak bardzo tęsknię.
Może to ten wstyd, który Nas otaczał? Może te smsy, na które tak zawsze czekałam z niecierpliwością, by potem móc odczytać je z mimowolnym uśmiechem na twarzy i łaskotaniem w okolicy serca?
Gdzie to wszystko się podziało, pytam?!
Mam 20 lat, a czasem chciałabym się poczuć znów jak ta 18-letnia dziewczyna. Czy to coś złego? Czy za dużo znów wymagam?
Nie jestem zła ani wściekła. Jest mi po prostu smutno.
Nie wiem co się dzieje... pewnie robię coś źle. Jak zwykle.
Pff, czy ja w ogóle robię coś dobrze?
Nie ważne.