photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
;)
Dodane 16 LISTOPADA 2010 , exif
78
Dodano: 16 LISTOPADA 2010

;)

hahahahha .

Okey, zaraz się ogarne, albo i nie bo mam dośc dobry humor<jak na razie>, trochę szumi mi w głowie < nie! Więcej nie piję >

I ogólnie jak na razie jest grejt. Mam dziwną fryzurę, gdyż aczkolwiek ponieważ boo.. nudzilo nam się. xD

 

Obiecałam , że wstawie zdjęcia z meczów. Jak na razie to jedyne jakie mam , i jakie będe mieć. Pochodzą z naszego bodajże drugiego meczu < miałam jeszcze długie włosy ; o > , także zaraz przedstawie wam naszą drużynę :) drugiej nie warto < lol2>

 

No to tak. Te zdjęcie miało budzić grozę xD

Ale fotograf był nieudolny, więc nie wyszło.

Największa głowa  to Pati ;*

Potem jest chyba Madzia ;*

Następnie moja ręka. xD

Nad moim ramieniem jest zielona bluzka Pana P.

A ten w białej to Mariusz :D

Zaraz pokażę wam co się dzieje jak się rozgrzewamy, bo to całkiem śmieszne jest xD Miny sa bezcenne xDD

 

 

Dziękuje za te popoludnie :D za nasze wnioski, masaże, czesanie, tańczenie oraz płakanie. Za to twoje : " chodz! skopiemy światu dupę! a zaczniemy od mojego brata! " Za mega wzruszające pożegnanie, po którym płakałam całą drogę z Twojego samochodu do domu xD Za Twoje " Wiesz Mika.. Zawsze chciałam mieć przyjaciółkę. Mam boskiego chlopaka, ale jakoś nigdy nie miałam z kim o tym pogadać.Teraz jesteś Ty.."  Za Twój pieknie przytoczony cytat : " Jesteś cholernie silna, a wiesz czemu? Czytałam gdzieś kiedyś, że słabi nie wybaczają, wybaczanie jest przywilejem silnych. A Ty przecież wybaczasz.."  Za nasz dialog <ktory już zapisałam do notesu z dialogami mega ;* >

ja: ejj.. alkohol nie rozwiąże naszych problemów.

Ty: Z drugiej strony mleko też nie.

Dziękuję, za nagranie na moim telefonie naszych śpiewanych rymowanek, które jak stwierdziłaś zawsze poprawią mi humor . Pati srati rati & Wiki Riki Tiki. i tak ciągle xDD Aj lof ju są macz.

 

 

Piosenka, w której obie się zakochałyśmy :

klik :))

 

 

 

ps. Wczoraj chciałam napisać taki ładny według mnie tekst, o pewnej pannie , która jest dla mnie chooolernie ważna. Ale, że mama zabrała mi i laptopa i kable od kompa <nie pytajcie co zrobiłam>  to niestety nie napisałam, a dziś natchnienie mnie opuściło :(

 


 

 

 

Dzień 44

[co działo się wczoraj zostawię dla siebie. Głównie dlatego, że nie chce byście znali te stronę mnie. Powiem wam tylko tyle, mam 26 siniaków, nudziło nam sie to liczyliśmy ; p ]

-Grałeś kiedyś w simsy?-pytam Alana kiedy to tak sobie leżymy u mnie w domu.
-hahaha. żartujesz sobie teraz ze mnie?-odpowiada smiejąc się.
-Nie.-mówie wyplątując się z jego objęć. Przynoszę laptopa. -Zagramy!
-Nie! Mika, jak się nazywa facet który kocha faceta?
-Gej ?
-To też, ale chodzi mi bardziej o to drugie określenie. Tak jak to na dole od roweru.
-Pedał?
-No właśnie. chcesz zrobić ze mnie pedała? - zamiast odpowiedzieć, kliknełam dwa razy na ikonce gry.- nie zamierzam w tym uczestniczyć. -dodał i zaczął udawać obrażonego. Cmoknełam go w policzek, ale nadal uparcie wpatrywał się w sufit. Gdy gra się uruchomiła, weszłam w tryb tworzenia nowej rodziny i nucąc sobie piosenkę zaczełam tworzyć Alana.
-o nieeee. nie zgadzam się ! nie chce być grubasem ! -odezwał się nagle. - Nie chce być jakimś mięczakiem ! I jak Ty mnie w ogóle ubrałaś?- pyta oburzony.-Oddaj mi to! -mówi zabierając mi laptopa i poprawiając samego siebie. Ponieważ się z niego śmieje, postanawia sam stworzyć mnie.
-Jeżeli będę brzydka, to.. to.. to nie wiem co. - patrzę jak tworzy, smiejąc się co jakiś czas. Kiedy kończy, zapisuje rodzinę i wychodzi z gry.
-Ejj! A dom?
-to może jeszcze poczekać.-mówi odstawiając laptopa.-Tęsknie za Tobą.-mówi do mnie.
-Przeciez jestem..-odpowiadam przytulając go mocno.
-Rozstania z Tobą są trudne, chociaż wiem, że np. za godzine do mnie wrócisz.. Ale zrozum, zbliża się data Twojego wyjazdu..
-Ciii! Nie mów mojemu sercu, że nie długo Cie straci. Będzie wściekłe..Powiedz mi lepiej co dzisiaj robimy ? Będziemy tak leżeć cały dzień?
-Może pojedziemy do "Rimini" na obiad? -odpowiada.
-A potem?
-Festyn jest w Mitlosheim.. pojedziemy ? - ponieważ mamy już plany, zwlekam się z łózka i idę się ogarnąc. Alan w tym czasie zajmuje sie wyposażaniem naszego ' domu '. Wracam po jakiś pół godzinie i dostrzegam, że go nie ma.
-Olaaa! Gdzie jest Alan? -krzyczę w głąb domu.
-Jestem w kuchni Mika.. - odkrzyuje Alan. Idę do niego i dostrzegam truskawki na stole. Krzywię się.
-dlaczego ich ostatnio nie jesz? Przecież je kochałas. - mówi szczerząc się.
-wiele rzeczy w życiu kochałam, ale mi przeszło.
-A jadłaś kiedyś truskawki z nuttelą? - o fuuuj~ myślę ale nic nie mówię. Bo wiem, że jeśli to skomentuje mógłby poczuć się urażony.
-A jadłeś kiedyś żaby? -pytam
-Ty i te Twoje żaby! - irytuje sie i wzrusza ramionami.- Ahh.. jestem spokojny. Słuchaj Denis dzwonił czy oby nie chcemy przed festynem wpaść na grila.
-Idziemy !
No to jedziemy. Docieramy jak zawsze pierwsi, taka nasza tradycja. Alan pomaga Jess w kuchni, a ja w tym czasie stoję naprzeciwko Denisa, który od 5 minut się nie odzywa.
-Patrzysz się na mnie tak jakbyś chciał mnie zjeść! - mówie wkońcu.
-Ataaaaaaaaaaaaak mooooorderczych całusków! - krzyczy i rzuca się na mnie. Lądujemy obydwoje na ziemi, a ten głupek zaczyna mnie całować w policzki, nos, oczy , czoło.
-Alaaaaaaaaaaaaaaaaaaaan! -krzyczę. Dostrzegam jak Alan wybiega z garażu i staje wryty.
-Denis, nie zapomniełes przypadkiem o czymś?-pyta zły.
-O czym? -mówi Denis i smieje sie.
-że to moja dziewczyna?
-Ale moja siostra! nie martw się, nie pocałowalbym siostry w usta.-krzywi się.
-Napewno? -pyta Alan i rozchmurza się.
-Heloooł ? Może powinieneś skopać mu teraz tyłek? -pytam alana.Alan usmiecha się, odkłada tacę z kiełbaskami na stół, podchodzi do nas, podnosi Denisa, a potem kuca obok mnie.
-Sądzisz, że powinienem zarządać reko..reko..
-Rekompensaty.
-Właśnie!
-Jestem za. - mówie podpierając się na łokciach.
-Dobra, w razie czego sama  tego chciałaś. Musze odnaleźć jego dziewczynę.
-NIE! nie o to mi chodziło!!-mówie wkurzając się z lekka.
-Taką tez Cie kocham. - mówi i zakłada mi kosmyk włosów za ucho .
Ej;(( Nie dokończę pisać, bo właśnie przyjechali po mnie na festyn .
Mój czas tu po mału dobiega końca :(( Ale nie będe teraz o tym mysleć :)

 


 

 

 

Usiądź. Opowiem Ci jak bardzo Cię zranię, w którym miejscu wbiję nóż i gdzie najbardziej zaboli. Usiądź. Pokażę Ci jak długo potrafisz umierać, jak głośno potrafisz krzyczeć, opętany bólem płakać.

 

Info

Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika emotion.

Informacje o emotion


Inni zdjęcia: Wakajki milionvoicesinmysoulCd. downwardspiral1543 akcentovaŻycie to chwila pragnezycpelniazycia:) dorcia2700Noin zniknę... najprawdopodobniejnieNarodowo. ezekh114Mokry ślizg bluebird11Kos jerklufoto:* patrusia1991gd