hahahahhaa .
Nasz weekend w Gda mega udany ;D
w szkole, jak to w szkoole.
Jestem cholernie zmęczona, i cholernie źle się czuje, ale ogólnie to mordka mi się śmieje xD Rozmawiałam sobie z denisem, który stwierdził : " Dzizys. Oficjalnie zmartwychwstałaś" co oczywiście odnosi się do odzyskania kompa. Na laptopa, będe zmuszona poczekać, ale to się da.
Wgl, mam nadzieję, że uda mi się przekonać mamę, i następna noc spędzę w miłym towarzystwie. ;D
Nie zasługuje na Ciebie. Nie zasługuje na to, by być w Twoim sercu. Krzywdzę Cie. Milcze. Często, zbyt długo. Uciekam kiedy powinnam być. Znikam, kiedy mnie potrzebujesz. A Ty mimo wszystko stale mnie lubisz. Akceptujesz. Dajesz mi schronienie. Rozkładasz ramiona szepcząc : "tak Wika, tu możesz odpocząć. Nie pozwolę Cie skrzywdzić." Ja Cie krzywdzę swoim niezdecydowaniem,a Ty dzielnie to znosisz i trwasz. Zaznaczasz, że jeżeli zrobie krok w przód stojąc nad przepaścią - nie zatrzymasz mnie. Po prostu wskoczysz za mną. Jesteś chyba jedyną osobą, której jak opowiadam o alanie, to słucha dokładnie a potem wypytuje. Lubie kiedy o 22:57 każdego dnia wysyłasz mi smsa, że dziękujesz za kolejny dzień w którym jestem, i za moje ciepło.. i serce mi pęka(tak jakby nie było pęknięte już dawno) kiedy zdaje sobie sprawę, że sie przy mnie marnujesz.Że jakaś inna dziewczyna, gdzieś tam-czeka na Ciebie,a Ty zamiast wyruszyć na spotkanie swojego przeznaczenia - tkwisz przy mnie. Zajełam czyjeś miejsce równocześnie nie mogąc na nim zostac. Ahh.. Cholera, nikt z was tego nie ogarnie. Ja sama tego nie ogarniam. ;|
"Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna siebie księżniczka. Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej zamku . Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem. Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku. Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci, i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczora przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No kurwa, nie sądzę... - I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce..."