Hejo, wróciłam z meczu. Jeeej. ;) uwielbiam kiedy gramy. Stwierdzam, ze to najlepsze 2 godziny tygodnia. Śmieję się wtedy niemal cały czas. Dziś pograliśmy 1.5 h w siatkę i pół godziny w nogę xD Śmiesznie było kiedy Piotr prawie staranował mnie ,kiedy go zblokowałam. To nic, że był w mojej drużynie xD
Z Łukaszem przeszliśmy dziś do kolejnej lekcji boksu. Przyniósł mi rękawiczki. Zalożyłam je i zaczełam się śmiać.
-Wyobraż sobie, ze jestem kims kogo nienawidzisz! -powiedział
-ja nie..
-okey.okey. -przerwał mi.- No to ktos Cię bardzo skrzywdził, Ciebie albo kogoś z twojego otoczenia. Nie masz ochoty mu przyłożyc? -przed oczyma staneły mi obrazy ludzi, którzy kiedykolwiek mnie skrzywdzili. Zaczełam szybciej oddychać. - A teraz wyobraż sobie, że ktoś taki stale krzywdzi kogoś Ci bliskiego, robi mu rózne świństwa.Znęca się nad nim psychicznie, emocjonalnie albo nawet seksu..- nie dokończył. Uderzyłam z całej siły. I jeszcze raz, i jeszcze.. Za każdą świnię, którą spotkałam. Za moich przyjaciół którzy mnie zostawili! Za ludzi co tylko bawili się moim kosztem, a na końcu za ludzi, którzy krzywdzili moich przyjaciół. Łukasz w pełni się skupił, żeby zaden z moich ataków nie dosięgł go specjalnie. A ja uderzałam dalej. Za te wszystkie lata, w których cierpiałam w milczeniu.
-Hej wam! -zawołam ktos z tyłu, a Łukasz dosłownie na sekundę stracił moja prawą rękę z pola widzenia. Dosłownie o pare setnych sekundy za późno osłonił twarz. - ej, Miki, co z Tobą? - odezwał się ponownie głos, a ja opuściłam dłonie. Ledwo oddychałam. Uklękłam na ziemi i próbowałam dojść do siebie.
-Nie wiem, co tak na ciebie zadziałało, Wika. Ale to była równa walka.. -powiedział Łukasz kucając obok mnie i ujmując mnie w pół. Ogółem pewnie bym go odtrąciła, ale wtedy nie miałam siły. Pozwolilam mu, żeby pochylił moja głowę ku ziemii, a plecy lekko uniósł do góry. Po chwili mój oddech się uspokoił.
-Już? -spytał .
-Dziękuje.. Tego dokładnie potrzebowałam. Tak bardzo skupiłam sie ostatnio na stanie umysłu, że zapomniałam jak wiele złości mam w sobie.
-Powie mi ktoś do cholery o co tu chodzi?! Dlaczego Wika rozpierdziela Ci szczęke, a potem klęczy jak jakiś zdychający kot na ziemi?
-Własnie, możesz mnie już puścić.
-A co jeśli tego nie zrobie? -odpowiada i pokazuje mi język.
-Nadal mam rękawiczki ! - dodaje robiąc niby groźną minę. Łukasz śmieje się, podnosi, i pomaga mi wstać. Za szybko wstałam , więc zakręciło mi sie w glowie.
-No niee ! - mówi głos, który okazał się byc MAteuszem. -Obiecałaś mi ! Chcesz mi powiedzieć, że wszystkie moje wysiłki poszły na marne?!-wkurza się na mnie, a ja spiewam sobie w myslach Buddyjską piosenkę na uspokojenie. Nie daje się sprowokowac, tylko dołąńczam do rozgrzewających się przyjaciół.
___________________________________________________________________________________________________
Weekend. w końcu. zasłużony . w pełni..
____________________________________________________________________________________________________
W moim życiu uczuciowym nastąpiły pewne zmiany. Jest ktoś, kto bardzo się stara, by uśmiech gościł wieczorami na mojej twarzy, ktoś kto pisze mi," że jest gburowatym gburem ze wsi i nie wie co znaczy nie przeszkadzać",a że zobaczył, że mam smutny opis to napisał. Ale nie jestem w stanie oszukać siebie. To tak jakby brać rutinoscorbin na zapalenie płuc. To Alan jest moim antybiotykiem.
Ogólem to jestem na siebie zła. Znów przekroczyłam swoje granice. Obdarłam się ze swoich tajemnic. Nie wolno mi, nie moge zrobic tego ponownie
leże zbudzona i ciężko próbuje nie myśleć o tobie!
A-l-a-n jest dostępny i serce skacze do mózgu
a ręce nie wiedzą co robić,
ale po chwili mozg dostaje informacje ze nigdy już nie
napisze.
z każdym dniem tracisz mnie coraz bardziej..
<ona ma rację. Było by dla Ciebie lepiej,gdybym w jakiś sposób znikneła z Twojego zycia. Nie potrafię bowiem uszczęsliwić się tak jak inni. Zastanowię się nad tym, ale do tej pory - wybacz mi, że nie będę się odzywać.. musze to poukładać.. rozsądek kontra serce.. kolejny raz.. >
" czasami jedynym sposobem chronienia osoby ktora sie kocha jest trzymanie sie od niej z daleka"