o sziiiit xD
znalazłam dziś te zdjęcie, i próbuje sobie przypomnieć kiedy , do cholery, zostało zrobione, czyja to koszula i czyj krawat xD
wróciłam właśnie do domu, z naszego turnieju < tralalala. nie powiem które miejsce ;p > i z parku, gdzie po turnieju siedziałyśmy z dziewczynami.
W kraju zostało mi jakieś 8dni i jestem z tego powodu bardzo zadowolona.
Tylko gdzie jest mój paszport ? < myśli>
spadam. Pomogę posprzątać mamie, a potem idę na rower.
rdzewiejące serduszko leży teraz na półce.
Ciągle czeka na moment by wrócić do swojego właściciela.
Właściciela, co obiecał o nie dbać, troszczyć się i nigdy przenigdy nie zostawiać na zawsze.
Przecież to zwykłe srebne serduszko. Jak miało poradzić sobie bez swojego prawowitego właściciela w taki wielkim, chorym świecie ? Czy właściciel miał prawo bez większego wytrłumaczenia zostawić je na pastwę losu ? Przecież obiecał.. Śpij, metalowy symbolu czegoś nierealnego.. Śpij, na półce zapomnienia. I już nigdy nie wierz w słowa "na zawsze"...
Przykro mi, że życie tak okropnie Cię skrzywdziło, pozwalając wierzyć w to, że jesteś Kimś ważnym i , że świat nie może istnieć bez ciebie. <--------------- fragment mojego pamiętnika sprzed roku chyba. Jeeej. co to były za czasy xD