Czuję to we krwi, a i to miasto, żadne z nas nie śpi. Nie chodzi mi o to czy się ze mną prześpisz. Może też nie możesz zasnąć, proszę cię, uśmiechnij się. Może też stajesz do walki, ale upadasz na deski. Może czujesz to co ja i za czymś tęsknisz. Wszystkie myśli, uczucia, których nie masz gdzie pomieścić. I nie możesz znieść ich, masz dosyć substytutów. Może możesz iść ze mną za rękę i skończyć na bruku. Może możemy być szczęśliwi gdziekolwiek. Móc zawsze i wszędzie, móc polegać na sobie. I gdybym nie miał kilku cech o których wiem. Pewnie podszedłbym do ciebie w ten smutny szary dzień. Czułem, że czujesz to co ja, może się mylę. Czułem tak, gdy spojrzeniami spotkaliśmy się przez chwilę. I w moim innym świecie jesteśmy blisko. Ale tu bałem się, że mi pozwolisz spieprzyć wszystko. W moim innym świecie jest inna prawda. Tu ciebie nie ma, to tylko wyobraźnia. I może dobrze, że los nie postawił na nas. W tym czego szukam nie ma nic prócz rozczarowania. I nawet jeśli miałem rację to już poszłaś. I nigdy się nie dowiem, bo nigdy cię nie spotkam. W moim innych świecie możemy gadać do rana. I rozumiesz mnie bezsprzecznie i jemy wspólne śniadania. I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania. I czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas. W moim innym świecie nawet gdy jest ciężko .Tylko razem zawsze lądujemy miękko. I łączy nas namiętność, z której mogą szydzić. Lecz dopóki jesteś ze mną nie mamy się czego wstydzić. W moim świecie jesteś ze mną nawet wtedy gdy mamy kryzys. Bo pamiętasz tak jak ja, że to jest kwestią decyzji. Spotykam ciebie znów, patrzysz na mnie i widzisz, że czuję to co ty albo któreś z nas się myli. Palę papierosa i patrzę w twoje oczy. Myśląc, że to piekło w mojej głowie nigdy się nie skończy. W moim innym świecie planujemy przyszłość. Ale teraz nie ma cię, chyba właśnie wyszłaś.
___________
Jestem wykończona. Zbyt wiele na siebie wziełam a teraz nie mogę tego wszystkiego uwlec. Zagrzebałam się w nadmiarze obowiązków. Najgorsze jednak jest to, że wiele osób na mnie polega, wiele na mnie liczy.. A więc nie mogę zwolnić.
To dzieję się tylko w mojej głowie. I chyba dlatego jest takie smutne..
edit : I n i e p o t r a f i ę o s z u k i w a ć
s i e b i e , ż e n i e t ę s k n i e ,
k i e d y w i e c z o r a m i p o w s t r z y m u j ę
ł z y t u l ą c s i ę w p o d u s z k ę
z a m i a s t w C i e b i e. ;/