*zieeeeeeeeeeeewa* jak widać na załączonym zdjęciu - mały wielki nieogar.
Wczorajsze strojenie sali okazało się bardziej męczące niż przypuszczałam. A dziś - wesele.
Mam nadzieje, że uda mi się nikogo nie poparzyć, nie oblać i nie przyprawić o zawał ( biorąc pod uwagę, że okazało się, że to wesele mojego byłego katechety).
Mimo wszystko cieszę się na to wesele. Cieszę się, że z Martą trochę czasu spędzimy razem. Takie akcje cemontują znajomości? Owszem. Wczoraj na przykład xD
Mój osobisty kryzys chyba minął. A bynajmniej nie odczuwam go tak intensywnie.
edit : ej, ej . Moja mama i siostra wracają w poniedziałek *radocha* kiedy ja zdąże posprzątać mieszkanie? ;O
edit II : idzie ktoś ze mną na śniadanie do jarząbka? :)
Jest wiele religii, ale wiara jest tylko jedna -- miłość.
Miłość jest najważniejszą rzeczą w życiu.
Właśnie tak!
Czy bardziej cierpi ten, kto czeka zawsze?
Czy ten kto nigdy nie czekał nikogo?
Czy prawdą jest Twoje słowo każde?
Jaką jutro przyjdzie iść nam drogą?