photoblog.pl
Załóż konto

Fotka  25 maja z wyjazdu.

 

Wykorzystuje chwile na notkę, póki młody śpi.

Ostatnio potrafi spać nawet do 9:30.

 

W poniedziałek zdecydowałam się pojechać na cmentarz wcześniej.

No i miałam tam mały wypadek. Chciałam włożyc wkład do znicza i nie zauważyłam,

że owy jest pęknięty i miał dziurę. Kiedy go brałam mój kciuk wjechał do tej dziury i mocno

się zacięłam. Myślałam, że to nic wielkiego. Jednak dostałam takiego krwotoku, że nie dalam

rady już nic zrobić. Zanim trochę ogarnęłam sytuacje dzięki apteczce z auta zaplamiłam krwią

płytę na grobie, ciuchy i tapicerkę w aucie. W drodze kupiłam wode utlenioną, bo u nas prawie

jej nie używamy i jak była to napewno po terminie. 

Plaster, który przylepiłam w aucie na cmentarzu przesiakł zanim dotarłam do domu (a minęło jakieś 10 min)

W domu założyłam kolejny i odkaziłam ranę. Jednak po jakimś czasie historia się powtórzyła i postawiłam

na opatrunek z bandaża. Wczoraj po powrocie z porannej mszy jeszcze się lało.

Dopiero na wieczór przypomniałam sobie o karnisilu. To maść na takie rzeczy, która przyśpiesza gojenie

dzięki jonom srebra. Miałam w domu i dopiero po tym się uspokoiło a rana wygląda o niebo lepiej.

Dziś już jestem bez bandaża i plastra, ale jeszcze uważam, aby nie nadwyrężać tam skóry.

 

Wczorajszy dzień rocznicy śmierci mojego ojca był dosyć zabiegany.

Rano o 7 byłam w kościele na mszy. Po niej dostałam ataku i nie moglam zejść do auta.

Wiem jak dziwnie wyglądało to, że nagle zatrzymałam się a potem zamiast zejść na dół

poszłam przy ogrodzeniu kościoła, wyszłam od strony plebanii i doszłam do samochodu od drugiej strony.

Tam było mi łatwiej sobie poradzić.

Potem śniadanie, wypicie paru łyków kawy i na terapie.

Po powrocie młody miał atak buntu, który trwał o wiele dłużej niż normalnie. Zmęczony rykiem poszedł

w południe spać. Ja ogarnęłam coś tam w domu i jechałam na akupunkturę.

W drodze powrotnej zahaczyłam cmentarz, chociaż miałam nie jechać. Zebrałam ten znicz i zapaliłam

wkład na grobie, którego nie dałam rady w poniedziałek.

W domu byłam po 14. Młody spał jeszcze półtorej godziny. 

Potem składaliśmy deskę ze schodkami dla niego do ubikacji. Byliśmy po paczki w paczkomacie i dzień zleciał.

Wieczorem okropnie rozbolało mnie kolano - nie wiadomo czemu.

Na szczęście dziś już wszystko ok. Złapał mnie chyba jakiś przejściowy nerwoból.

 

Dodane 31 LIPCA 2024
315
Photoblog.PRO zakochanymotylek300 Bunt dzieci ..my ostatnio byliśmy u mamy mojego na urodzinach i jego 6 letnia chrześnica była tak nie dobra jak nigdy. W końcu mówię do niej Iga przestań ... Wujek do ciebie przyjechał bo cię nie widział a Ty jak się zachowujesz taka dużą dziewczynka... Iga jak to Iga powiedziała : bo mi się tak podoba i ryk nie wiadomo czemu ...a potem oczywiście wymusiła ognisko na rodzicach bo Daniela brat jest strażakiem i musieli jechać .. dziewczyny zmęczone rozkapryszone ale spać nie bo po co ...
31/07/2024 9:40:03
Photoblog.PRO emoheroine Niestety to taki wiek. Mam to szczęście, że mam ogromny dystans do szału młodego. Jak sobie naprawdę coś zrobi to się przejmuje , ale tak przy buntach daje spokojnie radę. Nie daje nic wymuszać. Może krzyczeć i złościć się ile chce. Dzieci w tym wieku dopiero uczą się emocji . Nie robią tego na złość. Trzeba wiedzieć tylko jak reagować. Ja nazywam uczucia synka , pokazuje mu alternatywne wyjścia i przytulam - jeśli chce. Jeśli nie, daje mu prawo, aby się wykrzyczał. Czasem nie jest łatwo, ale jeśli w ten sposób się podchodzi jest łatwiej.
31/07/2024 12:28:57
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika emoheroine.

Facebook fanpage

Informacje o emoheroine


Inni zdjęcia: chill girl new chapter is coming carolaa7:) dorcia2700Frytki wildsebolZagłodzone świnie rolniczapatologiaDzień minął avi00440 mzmzmz*** coffeebean1Koniec części pierwszej bluebird11:) dorcia2700Kapryśna królewna elmar