9.07.2018 (Prawie) wypadek

Fot. Budapeszt, znalazłam w sobie resztki mocy by coś obrobić na szybko i dodać 

Kochani, wstalam przed 7 (musiałam, to nie to, że sama z własnej woli, co to to nieee), wszystko zgodnie z planem kierunek praca (2 raz) W aucie nowe bajery, lusterko, kamerka- z 1 strony spoko, jak coś się stanie to będę to mieć uwiecznione na kamerze. Długo nie trzeba było czekać... Tuż dosłownie kawałeczek przed pracą, mało brakowało a miałabym wypadek! Jakiś idiota (bo inaczej tego nazwać nie można) jechał prosto na mnie (nie dość, że pod prąd to nic sobie z tego nie robił, dopóki nie zatrąbiłam. Normalnie adrenalina podniesiona tak, że nie pytajcie. A jeszcze kilka sekund wcześniej pomysleć, że się stresowałam, że będę na styk z czasem... Gdy zaprkowałam miałam 5 min #zawszenaczas 

Był to dość ciężki dzień, 8 godz robi swoje, były sytuacje miłe ale także i te gorsze. Duża odpowiedzialność wiąże się z tą pracą; taka refleksja mi towarzyszy po tym dniu. O i jeszcze to, że trzeba mieć oczy dookoła głowy. 

Juz nie opisuje, bo naprawdę nie mam sił. Wróciłam do domu, zabrałam swoje cenne nagranie by pokazać je w domu i wiecie co się okazało? Ustawienia były źle zapisane i mam 7 sekund nagrań przed i po tym zdarzeniu, a samego momentu nie :/ Także komentować tego dalej nie będę... 

Potem przez godiznę rozmwaiłam z Jagodą, poszłam z moim łobuzem na spacer (dlaczego łobuz odsyłam na jej stronę), zjadłam kolację i zara idę się myć bo wszędzie mam pełno piasku i już zasypiam na siedząco, niczym maluszki dziś na nocnikach :P #urocze

Los Nam nie sprzyja

 STRONA TEQI

https://www.facebook.com/tequilamylovedog/?ref=bookmarks 

Facebook 

|

V

Inspiration photography

Instagram -> inspirationlovephotography