Gaszę peta pod podeszwą, tyle ludzi już odeszło.
No tak, siedzę sobie, narzekam że mi zimno. A dziś? Dziś dzień pełen wątpliwości i oczekiwań, nie zapowiadał się tak fajnie jak wyglądał. W szkole ujdzie w tłumie, na 9.50, najpierw próba i chwilę Biologii, Niemiecki, Matma i Polski. Całkiem w piczkę. Po lekcjach strefa dla szefa :). Od 16.30 znów, tym razem z Kotem <3. Jadąc autobusem w ich strone miałam w głowie mase wątpliwości, a na miejscu wystarczył jeden uśmiech. Jeden uśmiech, pocałunek, przytulenie, rozmowa i wszystkie wątpliwości rozwiane. Uwielbiam to. Boże, uwielbiam kiedy po długim czasie mogę się wtulić w ciało w którym jest dusza która czuje to co ja. Jej, dziękuję Bogu, że to mnie to spotkało.
/ Kocham Cię, Kamil. <3 /