Dzisiaj są moje urodziny,
Które obchodzę bez rodziny
Daleko, wysoko, wśród manowców,
W pokoiku na wieży hangaru dla szybowców.
Zupełnie tu nieźle jest mi,
Organki mi służą do gry.
Na twarzy obeschły jeż łzy,
Już warg nie zagryzam do krwi.
Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
I ty, co rodzisz się, żyj!
Niech żyje ziemia!
Niech żyje niebo!
I ty - pomiędzy tym - żyj!
A gdzie kwiaty, prezenty, czekoladki, fanfary i biała limuzyna.....?
Nienawidzę tego dnia, z roku na rok coraz bardziej. Muszę się jakoś dowartościować.