Czekać.
Obrzydliwe słowo jak ość w gardle przypominało stale o sobie,
jak odcisk na pięcie bolało przy każdym kroku.
Jak pozbyć się tego słowa, zmienić je w słowo: dostać, odebrać, odzyskać
- a może zrezygnować?
________________________________________________________________________________________________
Zdecydowanie jestem na nie. Nie potrafię. Każdy dzień wysysa ze mnie życie a w nagrodę dostaję tylko wieczorną bezsenność. Zdecydowaną rekopensatą jest rozmowa z pralką o wszystkich uczuciach. Chciałabym mieć tak na wszystko...chciałabym mieć to gdzieś. A tylko moją własną kretyńską właściwością jest to, że nie potrafię. Kiedy stałam się taka słaba? Dobre pytanie. Wysiadam. Dziś po południu. Zanotuję w zeszycie pokładowym. Tak się nie da żyć.
* * *
"Nie uciekaj. Nie możesz teraz stchórzyć. Byłem w takiej sytuacji. Mnie też to przezraziło. A gdyby mnie zostawiła? A gdyby mnie skrzywdziła? A gdyby umarła? To byłby mój koniec. Dlatego to zakończyłem zanim ona zdołała. I wiesz co? To był największy błąd w moim życiu. Ty popełniasz teraz ten sam bład. Nie będę patrzył na to bezczynnie. Musisz zaryzykować dla miłości. Ja tego nie zrobiłem. Spójrz na mnie. Jestem samotnym duchem człowieka. To nie znaczy, że nigdy się nie sparzysz, ale jedno mogę Ci zagwarantować. Jeśli będziesz czuła ból, nie będzie aż tak silny jak żal, że odwróciłaś się od miłości. Uwierz mi, człowiekowi który czuł jedno i drugie. Ból jest lepszy od żalu każdego dnia, tygodnia i dwa razy w niedziele. Nie uciekaj. Nie rób tego."