[b]bo podobno najciezej jest sie smiac kiedy wszystko sie wali...i tak jest...
"wiec kim byl ten czlowiek z ktorym dzielilam swoj sen...a w mojej glowie wojna,mysli niespokojnych..."
guz...teraz tylko wykluczyc to ze jest zlosliwy...bo ja innej opcji nie przewiduje. nie wyobrazam sobie tego nawet, ze jego moze tutaj nie byc! nie nie nie!!!!!!! w ogole nie ma takiej opcji. nie teraz....:(
-co jest, co sie dzieje? - mam juz dosc tych wszystkich pytan...:/ czemu musze na nie odpowiadac? ja pierdziele nawet juz nie przebywamy jak kiedys razem :/ eee ja to pierdole w takim razie....durne to. tego wszystkiego co jest na pierwszym zdjeciu juz NIE MA i juz NIGDY NIE BEDZIE.
Nevermind...moje chore mysli..[/b]