Basia- MISTRZ mój- przypomniała mi, że zbliżają się walentynki... no tak :)
"Na spokojnie, bez napinki pierdolimy walentynki"
Ale mam w dupie święto które generalnie nie ma dla mnie sensu, bo to święto miłości, a ja w miłosc nie wierzę... A wszytscy w tym roku i w poprzedni utwierdzają mnie w przekonaniu, że świat kręci się wyłącznie wokół seksu.. No nie powiem, że to źle, ale jako dziecko myślałąm że dorosłość wygląda nieco inaczej ;p DOrosłam!
Nadal mam moralnego kaca... mimo wszytko nie czuję się z tym dobrze...
Aniuuu co do facetów to nie ma ich.. może ja trafiam na beznadziejnych, a może po prostu innych po prostu nie ma.. ja zawsze potrzebuję jakiegoś obiektu do wzdychania, ale to nic nie znaczy... tak więc w tej kwestii raczej się nic nie zmienia więc spokojnie, od kiedy tam się widziałyśmy to jest u mnie wciąż ten sam etap, może jedynie z kilkoma dziurami w jakie wpadłam po drodze... :)