Ciemność nastała, nie doczekasz kolejnego wersu Obudzisz się w środku nocy by poprawić poduszkę
To jak ożenek ze śmiercią na wiszącym kobiercu Zobaczysz zamaskowaną postać stojącą nad twym łóżkiem
To w sercu gra mi i nikt tego powstrzymać nie zdoła I już wiesz, że koniec nie będzie dla ciebie miły
Bo zaciskam się na krtani niczym pierdolony boa A wszystkie najgorsze sny dzisiejszej nocy się spełniły
Więc zanim wykonasz ruch dobrze zastanów się nad nim Z całej siły na twej szyi zaciskam obiema dłońmi
Bo każdy łyk powietrza może być twoim ostatnim O wszystkim zapomnij, wprowadzę cię w stan agonii
Jak już będziesz nieprzytomny twój świat w mroku się schowa
Ja cię ocucę żeby powtórzyć wszystko od nowa