wczorajszy wieczór z 'zumbą' dał mi nieźle w kość, ale i ostry zastrzyk endorfin, to lubię <3
na szczęście Metju odebrał mnie taką konającą i nakarmił fastfood'em :*
nadrobiłam to co wypociłam,ale na tym się nie skończy.
a propos męki i konania to apeluję : socjologio daj nam żyć ! z góry dzięki...