Niektórych spraw nigdy już nie będę mogła zmienić,
z nie wszystkimi byliśmy do końca rozliczeni.
Za mało odwagi by czasem wprost coś powiedzieć,
ale ambicja brała górę by zostawić to dla siebie.
Co prawda wspomnień nikt nie może mi odebrać,
ale i tak boli, że nie możesz być tu i teraz.
I chodzić ze mną razem po krętych losu ścieżkach,
pocieszać po porażkach, cieszyć po zwycięstwach.
Razem tak wiele choć obiektywnie prawie wcale.
Nie potrafię czasem odwrócić się plecami, od tych ludzi, którzy ranią mnie i mają mnie za nic.
Nie umiem sobie radzić-nie jestem aż tak twarda, z najprostrzymi sprawami potrzebuję oparcia, potrzebuję miłości i uczuć prawdziwych,
ale wolę nic nie mieć, niż mieć coś na niby...
Jest przyjaźń, potem jej nie ma.. zostają tylko wspomnienia których nikt mi nie zabierze. Są moje, nie do zniszczenia.. Muszę być silna. Nabrać dystansu do ludzi mnie otaczających. Będzie trudno.. cholernie trudno, ale myślę, że dam radę.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie potrafię tak poporstu odpuścić.
a zreszta..
A te dni ciszy które, które dzielą nas
Podpowiadają mi złe obrazy
Muszę to przespać przeczekać, przeczekać
Trzeba mi
A jutro znowu pójdziemy nad rzekę
Jedyny mój pora kończyć już
Pielęgnuj obraz mój w swym sercu
Jestem wodą do której raz włożywszy dłoń
Nigdy nie zdołasz jej zapomnieć
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika efface.