photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 GRUDNIA 2013

#7

Zima przywodzi na myśl: cierpienie.

Bo niespełna rok temu, napędzana miłością, stąpałam po białym puchu, wprost w ramiona kochanka. A ogień, który zawsze jasno uśmiechał się z ram kominka, odzwierciedlał moje uczucie, teraz jest to, już tylko ogień.

 

Siedziała na skraju łóżka. Już nie pamiętam czy było to ich pożegnanie czy dopiero przyszła, ale pamiętam miłość, która z każdą chwilą, coraz bardziej rozświetlała jej oczy. Małe iskierki szczęścia, które migotały gdy dotykał jej ciała. Czuły pocałunek, złożony przez jego gorące usta, na jej szyi, zaraz po zapięciu wisiorka. W jej wyobraźni był on symbolem ich miłości. Przypieczętowanie znaczenia ich romansu.

I pustka, po związku, który nie nabrał nawet pełnej mocy.

Szum i brak odbioru, bo pamięć zawodzi. To nie jest tak, że to co się stało, nie miało znaczenia, to tak że wspomnienia z czasem, same się rozmywają, pozostawiając po sobie wolne miejsce, dla przyszłych wydarzeń, które tak jak i te, które były, będą mieć dla nas znaczenie.

 

On nie pamięta o mnie, ponieważ nie ma żadnej pamiątki, oprócz wspomnień. Dlatego też, ja go nadal kocham, a On spokojnie zajmuje się swoimi myślami, w których ... mnie nie ma. Nic mu o mnie nie przypomina, więc dlaczego miałby się zastanawiać nad przeszłością. Tak jak ja, analizować każdą wspólnie spędzoną chwilę. Z czasem, zanikną w nim, te pozostałe wspomnienia, te które i mi, powoli się zacierają. Za dziesięć lat, nawet nie będziemy o sobie pamiętać.