I banan na twarz...
Powiedziała Jedna taka : Nie przejmuj się...
A ja znowu z tych co tak nie potrafią.
Milczenie jest lewe i obrasta rdzą...
I tak bardzo się starałam i mi zależało na tym,
By móc powiedzieć do Ciebie ... eh nie ważne,
Przecież Ciebie i tak to nie obchodzi.
A wierzysz cuda?
Staram się, ale wszystko psujesz.
I kocham mojego Natala!
I pozdrawiam tych którzy uwierzyli bądź nie :D
A to była moja wewnętrzna potrzeba!
A co :D ;*
i już nigdy...
Ja mocniej!