'Jak to unieść, ciemne moce, śmiech szatana, absurd istnienia w normalności, rozpady, rozszczepienia, sny, kosmosy, paranoje, urojenia?Do jakiego stanu trzeba dojść?
Do środka siebie, w sobie i obok siebie z sobą
Nie byłam kochana przez rodziców i brata, a Bóg nie mógł mnie kochać, bo w psychozie to ja byłam Bogiem. Na tym polega schizofrenia, jest się swoim ojcem i matką jednocześnie.
Maria rodziła każdej nocy trzydzieścioro dzieci i rano była zdumiona, że ich nie ma. Maria tworzyła afirmacje. Już nie miała dystansu do tego, by rozróżnić prawdę od choroby. Człowiek obłąkany jest zdezorientowany. Ego myli mu się z jaźnią, świat wewnętrzny z zewnętrznym, naturalny z nadprzyrodzonym.
Moja realność zlewała się z fantazjami, rojeniami, halucynacjami, które były tak namacalne, że stały się w końcu jedynym rzeczywistym światem, w którym potrafiłam się poruszać.'