Już prawie koniec. Mam wielką potrzebę złapania głębszego oddechu.
Trochę się uporządkować, zregenerować, i kurcz z galopkiem - dalej do przodu.
Bo teraz to ja niestety się cofam. A raczej spływam. W dół. Po tym, z czym akurat mam kontakt, po krześle, stole, wannie...
Brak siły i motywacji do czegokolwiek poza snem. Tak. To esencja ostatnich 2 czy 3 tygodni.
Dojrzałościowo mam w planach zdawać rozszerzoną biologię.
Kurde, mam nawet 3 z chemii. (Chyba mam).
Zdrowotnie lepiej. Przynajmniej nie gorzej.
Trzymam kciuki za Olę i za Kasię - nie dajcie się laski, jesteście twarde.
Idziemy robić zdjęcia? Chętni mile widziani.
W przyszłym roku - czas kaźni - trzeba zająć się historią. Dogłębnie.
Kto chece się uczyć grupowo???!!!???
(Do wyboru - na chacie albo na mieście).
No.
Nie wiem co jeszcze, to kończę. Dobranoc dupaski(:
P. S.
Jakość sponsoruje fbl!