Casa Milla

Nie chcę być monotematyczny, więc wrzucę coś nie z meczu.

A dokładnie tydzień temu to siedziałem w aucie wracając właśnie z niego przez to piękne miasto...

Na zdjęciu La Pedrera Gaudiego. Genialny architekt, no i budynek też, długo by opowiadać...

BTW

Mata mnie dopadła. Nie wiem czy się z niej wyleczę, bo to straszny wirus jest. Jedyną szczepionką jest chyba przykucie... Ale nie tak że do czegoś, tylko w sensie nauki.

czyli niedobrze.

Bo nauka i mata to dwie rzeczy, których staram się w moim jakże kolorowym życiu unikać. Nawet nierzadko wydaje mi się, że to one mnie unikają...

ale niedobrze tylko z matą.

Bo tak to genialne. Wręcz przegenialnie.

Trzeba znów przydziennikarzyć porządnie. Bojowe zadanie mi się dostało...

ejj, prezent mikołajkowy <333

:***

Different Places  

JOY, BOY...

Dobranoc ;)