Nie mogę spać, więc dodam twórczy wpis, o ;)
Tak , więc od 17stego nasz wymarzony pobyt w Wisełce. No i jak w pociągu spoko, jakiś gość chciał nas "wycisnąć z wagonu" i siedzieliśmy z jakimś Słowakiem , który jechał do Poznania tylko z butelką coca coli i mówił do mnie "Aniczka" haha. Poza tym nasze ulubione miejsce na siekierke, czyli kibel :D W Międzyzdrojach Ula zrobiła awanturę , że ona nie będzie czekać 2h na busa , zwróciła na siebie uwagę dwóch turystów, którzy starali się nam pomóc-jednak pojechałyśmy taxi :D No i od razu wbiłyśmy na plażę zaraz po ogarnieciu się, nasze mamuśki zainteresowały się sobą , więc był chill :D
No i z Iwą, Leną i Olą grałyśmy w wodospad . Ogólnie luźno wieczorami siedzieć w kuchni . Poza tym wygrałam Bosmana za co dziękuję Lenie :D No i ogólnie pojechałyśmy do Międzyzdroji i z 7km szliśmy plażą do Wisełki . Po drodze były takie wyjebane schody i wchodziłam na nie sama, bo tamtym leniom się nie chciało . Ogólnie kąpałam się w morzu przy temperaturze 19st. Pozwoliłyśmy sobie na tydzień rozpusty i wpierdalałyśmy wszystko jak leci : gofry, kebaba, rybka u Irenki, pizza, lody , pierogi (ale były ohydne) itd. Narzuciłyśmy tempo , trochę procentowo, finał był taki, że Ula rzygała kebabem :D
No a jak nasze mamy poszły sobie na dancing do Perły to nawet zorganizowałyśmy sobie grilla. Spoko szło, zostawiłam dziewczyny i poszłam po reszte fantów a jak wróciłam to grill elegancko rozpalony. Pochwaliłam je, ale okazało się , że gospodarz widząc ich marne starania specjalnie przerwał mecz z Legią, żeby im pomóc. Urodziny też spokojne, szczególnie jak Ula stwierdziła rano, że idzie po podpaski a wróciła z dwoma kremówkami ze świeczką :D No i oczywiście wieczorem wyciągnęli mnie w jakiś ciemny las i siedzieliśmy na plaży .
Było zajebiście tak szybko ten czas zleciał i tylko czekamy na next holiday . A teraz trzeba się wziąć za nauke , bo za niedługo szkoła. Tęskni mi się za tym jak to się mieszkało w jednym domku we trzy z dziewczynami i co rano siekierka .
Dodam, że Ania nam pożyczyła aparat i narobiłyśmy fchuj zdjęć, ale oczywiście musiał się zjebać , pozdro. Mam nadzieję, że zdjęcia będą . Poza tym ujebał nam się niemiecki język i śląskie zaciągnięcia .
Jutro moja Paulinka wraca chociaż tyle . Wczoraj się jeszcze spotkałam troche ze Sławkiem , potem z Adasiem :D Głowa mnie bolała nie mogłam zasnąć to pisałam sobie z Damianem , on oczywiście odpadł a ja sobie właśnie zrobiłam herbatki :D
Zaraz pójdę w kimę i tyle.
<3