Mini, midi, maxi sexi!
Lubię wieczory. W wieczór poznałam Mateusza, chociaż to długa hisotria. Wczoraj wieczorem tak po 20, wpadła Justyna mówiąc, prawie krzycząc, że zaprosili nas na kościuszki . Tzn, dwóch chłpaków. Pojechałyśmy po 21. Idąc na miejscu poznałyśmy obcokrajowców którzy chcieli zdjęcie. Czekając pod fontanną podbiło dwęch chłopaków , Mateusz (inny niż ten u góry) i Rafał. Pogadali, dali numer i poszłyśmy do Radka. Potem bieg jakoś o 22 na autobus i do domu. Meeega. A jutro mecz na 11:30 i znów zdjęcia. Znów tych kilku głupich ale jakże kochanych werbusiowych kolegów <3