Po co rozmawiać w ogóle? Agresja jest przecież najlepszą odpowiedzią na wszystko. To wbrew pozorą całkiem fajne uczucie, gdy się jest odciąganym przez ochroniarzy, którzy tak na prawde to nie wiedzą co mają robić gdy biją się kobiety. ;]
I po za tym, że zielonkowska krew jak zwykle przemówiła, jestem w tak dziwnym punkcie życia, że sama łapie się za głowę bo nie umiem przewidzieć co będzie dalej. A lubie mieć czasami wszystko poskładane, zaplanowane. Lubie powiedzieć - jest tak albo chce żeby tak było.
Dzisiaj nie umiem powiedzieć jak jest i nie wiem jak chce żeby było. Kompletny brak jakiejkolwiek koncepcji, zdaje się.
Z chwilą obecną ucze się pierdolić wszelkie plany, mam całkiem przystojnego nauczyciela w tym kierunku. Chwilo trwaj, co będzie to będzie - i jeśli będę kiedyś żałowała tych słów to prosze, nie przypominajcie.