"Przystaje gdy zaśpiewa ptak..."
Przystaje gdy zaśpiewa ptak, spoglądam na niego, zachwycając się widokiem natury i koncertem danym przez małe aczkolwiek piękne zwierzątko. Wsłuchując się w jego ćwierkanie, co raz słabiej docierają do mnie impulsy z otoczenia, dzieje się tak, bo zaczynam rozmyślać. Zapytacie: nad czym? Moje myśli błądzą daleko, ten piękny widok działa jak stymulant. Wyzwala w moim umyśle pewiem proces, który pochłania mnie całkowicie. Rozmyślam o wszystkim co jest ważne dla mnie i bliskich mi osób. Często dumam nad sensem oraz celem w życiu, nad tym co mnie spotkało, wspominam również miłe chwile. Zdarza mi się także marzyć, w końcu marzenia są dla ludzi, a w dodatku świetnie rozwijają wyobraźnię. Gdybyś akurat w tym momencie przechodził obok i przyjrzał sie mej osobie, mógłbyś pomyśleć, że oto stoi tu jakiś dziwak. Oczy bez wyrazu spoglądające daleko w tylko sobie wiadomy punkt, brak reakcji na jakiekolwiek bodźce. Pierwsza myśl jakiś wariat, ale nie zastanawiasz się dokładniej tylko po prostu idziesz dalej w swoją stronę. Natomiast ja poruszony pięknem i prostotą przyrody stoje na środku chodnika, duktu czy innej ścieżki i rozmyślam. Zatracam się w swoim świecie. Lubię to. Jest to chwila gdy mogę oderwać się od rzeczywistości i poświęcić troszeczkę czasu swoim myślom. Daje mi to ukojenie. Niejednokrotnie wynikiem tego są ciekawe i daleko idące wnioski, które odnoszę do swojego życia. Pozwala to znaleźć wiele odpowiedzi na wiele różnych pytań. Naprawdę warto czasem się zatrzymać i podumać. Dziś życie stało się wielką pogonią za różnego typu dobrami, człowiek zagubił gdzieś spokój ducha i prostotę życia. Natura i jej piękno to nie jest jedyne źródło "impulsu pobudzającego", świetnym stymulantem jest również muzyka, znajome miejsce, zdjęcie, a ostatnimi czasy odkryłem dość nietypowy, ale jakże cudowny "stymulant". Ptak. Drzewo. Ten zakątek pozostanie na zawsze w mojej pamięci, zresztą jak każdy podobny mu widok, który wywiera na mnie w jakiś sposób wpływ. To wszystko powoduje, że budzi się w mnie poczucie iż moje życie nie jest pustą i bezsensowną egzystencją tylko coś z niego czerpię.
P.S. Smętyyyyyyy i do tego się straaasznie powtarzam. ;)