photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 LUTEGO 2012

Trouble on my mind

Kiedy masz chwile, żeby usiąść i pomyśleć, do głowy przychodzą różne rzeczy. Nie wiedzieć dlaczego dzisiaj mając chwilę na przemyślenia, pierwsze co wpadło do mojej głowy było "I co teraz? Gdzie dotarłaś?". Nie odpowiedziałam sobie na to pytanie. Wpadłam natomiast w muzykę lat '90. Znane mi dźwięki z dzieciństwa otworzyły przede mną slajdy z przeszłości. Cholernie dziwne doświadczenie. Siedziałam wbita w fotel, głowę miałam zwróconą ku sufitowi, ale przed oczami miałam sceny/flashe sprzed ponad 10 lat. Cóż to była za podróż. Nie obyło się bez wzruszeń, dobrych wspomnień ze szczęśliwymi chwilami, złych wspomnień wpędzających mnie w niesamowitą złość i po prostu wspomnień codziennych ów spraw. Kiedy cudem wyrwałam się z tej wycieczki w przeszłość, zaczęłam dumać nad sobą. Dużo się zmieniło, ja się zmieniłam, ludzie wokół się zmienili. Jakby ktoś ponad 10lat temu powiedziałby mi jak będzie wyglądać moje życie dzisiaj, popukałabym się w głowę i powiedziała, że nie ma szans. W życiu nie uwierzyłabym, ze bedę przechodzić przez te wszystkie dramaty, że będę musiała skorzystać z pomocy człowieka od głowy, że popadnę w przepaść emocjonalną, że zniszczę się różnymi śmieciami, że będę miała tak dziwny problem ze zdrowiem, że zatracę się w pewnym momencie nie widząc rzeczywistości, że stracę pewność siebie, która i tak nigdy nie była jakaś szczególna, ale jednak była, że będę w stanie zabić część siebie, że będzie mi brakować kogoś, kogo nigdy nie miałam okazji poznać [to dziwne jak często myśle o tym jakby to było, gdyby ona żyła. cholernie brakuje mi siostry], że w wieku 19lat będę z facetem, który jest dla mnie całym światem i nie wyobrażam sobie życia i przyszłości bez niego. A jednak było jak było. Jest jak jest. Szkoda, że po tylu latach walki z sobą, dalej przegrywam w tym pojedynku. Jedyne co mnie podnosi na duchu, to myśl o tym jedynym, którego kocham i o tych, którzy przy mnie pozostali, niewielu ich, ale to i lepiej, szczersze jest to dla mnie. Ciężko było, dlatego teraz jest i będzie już tylko lepiej. Czerpię siłę z tych wszystkich pozytywnych aspektów. I nawet kiedy łapią mnie chwile, kiedy się załamuję, opadam z sił, a łzy są nie do opanowania, to w głowie krąży myśl "Jesteś szczęściarą, nie zasługujesz na to co masz, ogarnij się dziewczyno. Masz mężczyznę, który Cię kocha, nic innego się nie liczy. Jesteś kochana pomimo swojej chorej głowy". Łatwiej tak. 

Czy jestem szczęśliwa? Tak. I wreszcie mogę to powiedzieć: jestem szczęśliwa.

 

reset mózgu.

dziękuje i dobranoc.